niedziela, 6 października 2013

Procenty na promile

Taaak... Do tej notki przymierzałem się długi czas, a zdecydowałem się ją napisać po otrzymaniu kopa (a nawet nokautu) od głównego wątku dzisiejszej notki. Zamieniać procenty na promie uwielbia prawie każdy, a zachowujemy się...różnie. Wg powszechnej opinii głównie to zależy od "twardego łba", ale jednak inny czynnik jest tutaj tym decydującym...


Decydującym czynnikiem jesteśmy zdecydowanie my sami. My, Polacy, picie mamy we krwi. Niemalże jest to wyssane z mlekiem matki (Polki). A kiedy jesteśmy pijani, jesteśmy śmielsi. Kiedy jesteśmy śmielsi, jesteśmy szczerzy. Kiedy jesteśmy szczerzy, jesteśmy sobą. A wtedy już różnie bywa - wychodzi milord, altruista, słoma z butów - co człowiek, to tyle sposobów.

Oczywiście najlepszym miejscem na spożywanie jest impreza - powód dowolny. Powodem dla nas może być nawet zabicie muchy - okazja to okazja. Niewiele jest osób, które potrafią zachować umiar, ewentualnie nie znają swoich możliwości: nie doceniają ich, lub wręcz przeciwnie - przeceniają. W każdym razie najbardziej zadziwia mnie to, jak ludzie się zmieniają po spożytych ilościach. Budzą się w nas filozofowie, eksperci, znawcy, wydobywa się z nas wszystko najlepsze. Potrafimy powiedzieć, że Baśka jest dziwką bo nam kiedyś nie dała, że Pudzian to ciota w MMA i nie wiadomo, co tam w ogóle robi, że Beethoven jest najwybitniejszym twórcą i wzorem dla kompozytów muzyki metalowej.

Ten typ jest jeszcze stosunkowo niegroźny, poza uświadomieniem sobie po imprezie, jak pieprzyło się od rzeczy. Gorszy jest inny typ - kiedy po alkoholu włącza się agresor. Tego akurat nienawidzę i tępię jak tylko można. Nie ma to jak wypić kilka drinków, kieliszków i obudzić w sobie tygryska. Wtedy chce się bić ze wszystkimi, walczyć, miażdżyć, niszczyć, etc. Jedyny plus tego wszystkiego jest taki, że taka osoba zazwyczaj mimo chęci i ducha walki ma słabą koordynację ruchową, co jest spowodowane przemianą procentów na promile. I jest łatwiej, co nie oznacza, że taka osoba jest bez szans. Jednak czynniki fizyczne dalej mają sporo do powiedzenia...

Jest jeszcze szaleństwo. Tego też nie znoszę. Kiedy ktoś się spije, robi rzeczy, o których by nawet nie pomyślał będąc trzeźwym. Do tego bardzo często i gęsto zalicza się zdrada. I co, alkohol wtedy jest wyjaśnieniem? No nie sądzę. Inny przykład - wyjście z domu i rozpieprzanie wszystkiego dookoła, co się pokrywa trochę z agresorem. Albo wchodzenie do domu przez okno na I piętrze. Czyli kolejny niebezpieczny typ.

I ostatni, chyba najbardziej pozytywny - zabawność. Niektóre osoby po alkoholu są cholernie śmieszne, jednak to też najczęściej wynika z fakty, że są zabawne na trzeźwo. Żartów, sucharów i kawałów wtedy nie brakuje, a atmosfera jest czadowa. Co sprzyja spożywaniu. Czasem żarty są nieetyczne, nie brakuje docinków, lecz... who cares?

Czasem wszystko się miesza, wszystkie typy po trochu, lecz skutek jest ten sam, co przy mieszaniu alkoholi - nie kończy się to najlepiej. Ale człowiek nie jest w stanie zapanować nad sobą przy tym, a zazwyczaj wychodzi z niego 'prawdziwe ja'. Dlatego już od dawna praktykuje się metodę, że gdy chce się wyciągnąć info od innych osób - upija się je. A to, czy potrafimy w porę przestać... Różne skutki picia wódki.

I jeszcze jeden wniosek a propos tego - mam przecudowną dziewczynę. ;)

A jak z tym u was? Komentować! (coś słabo wam to ostatnio idzie :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz